poniedziałek, 19 grudnia 2016

I jeszcze raz moje ukochane guziczki

Widzieliście owcę z guzików? Mój pierwszy guziorkowy obrazek, który prezentowałam Wam w poście Zabawy guziczkowe? Oczywiście zakochałam się w niej bez pamięci i nie mogłam poprzestać na jednym takim dziele... 
Guziki wołały mnie i przyciągały, a ja co dnia przegrzebywałam je w tę i z powrotem, zastanawiając się co też jeszcze mogę z nich wykleić :) Inspiracji w sieci znalazłam wiele, ale niestety, nie mogłam z nich skorzystać, bo moje zbiory mają dość zróżnicowaną wielkość, a przeważa wśród nich żółtawo-kremowy kolor. Zatem tęcza odpada...
W końcu postanowiłam, że drugi twór również zasili dekoracyjnie dziecięcy pokój i tym razem postawiłam na...
...słonia!

Choć słonie najlepsze są chyba zielone ten podoba mi się nie mniej!


Na potrzeby sesji został włożony w ramkę przygotowaną pod coś zupełnie innego, ale poniekąd połączonego z owym słonikiem...
W przypadku guzikowej owcy najpierw była metryczka z owieczkami. Tym razem najpierw jest obrazek, a zatem możecie spodziewać się, że gdy zaprezentuję tu kolejną metryczkę wesoło będzie spoglądał z niej zwierzak z trąbą (koniecznie do góry, na szczęście!).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz