środa, 6 maja 2015

Wiwat maj!!!

Tak, tak :-)
Wiwat MAJ!!!
I to nie tylko 3 maj!!!

Zawsze lubiłam maj!
I zawsze dobrze mi się kojarzył :)
Z ciepełkiem, wiosną, zieloną trawką, działkowaniem, grillowaniem, długim weekendem...
...Same pozytywy !

A teraz kiedy jesteśmy we Francji chyba jeszcze bardziej polubiłam maj !!!
Tu też jest ciepło, też zielono i widno z każdym dniem coraz dłużej...
I tyyyle wolnego!
A wszystko dzięki francuskiemu podejściu do celebrowania rozlicznych świąt dniem wolnym od pracy :-) O czym więcej za chwilę...
 
Ja w prawdzie nie pracuję, więc stale mam wolne, ale długie weekendy i piękna pogoda pozwalają zaplanować coś więcej niż spacer po starym mieście...
Co nie znaczy wcale, że te spacery mi się znudziły, opatrzyły czy coś w tym guście!
Nic z tych rzeczy!!!
Prawie codziennie wykonujemy, już praktycznie rytualnie, nasz "krąg", czyli spacer, którego trasa wiedzie przez sam środek starego miasta Avignon. To taka runda honorowa, kółeczko na 5 km z obowiązkowym zakupem bagietki w naszej ulubionej piekarni :-)
Jednak długi weekend to taki czas "gratis" dla nas... że prócz wypoczynku, zakupów i odespania przez mojego Pana Męża porannego wstawania z całego tygodnia zostaje jeszcze czas na coś "extra"!

Kiedy tu przyjechaliśmy, jakież to nie mieliśmy turystyczne koncepcje! Ile to nie mieliśmy zwiedzić, zobaczyć! Jakie objazdówki po okolicy nie popełnić...
Rzeczywistość zweryfikowała jednak boleśnie te plany...
Jak nie brzydka pogoda, to stopy obdarte do krwi przez nowe buty... 
Jak nie brak samochodu (fizycznie był, ale dokumentów niet :-( ) to przeprowadzka...
Jak nie problemy z formalnościami urzędowymi to nieplanowany wyjazd do Polski...
Ciągle "coś"!
"Jak nie urok to...przemarsz wojsk"...

Wszystko wskazuje jednak na to, i mocno trzymam za to kciuki, że wszystkie te "przeciwności losu" już za nami... że wreszcie uporaliśmy się ze wszystkimi spawami i teraz będziemy mogli już bez większych przeszkód realizować nasze turystyczno-wypoczynkowe plany :)
Oby!

Maj jest na to idealny!
A to dlatego, że mojemu Panu Mężowi wypadły w tymi miesiącu 4 długie weekendy :)
Totalnie znakomicie!!!
Pierwszy z nich przypadł, tak jak w Polsce, na 1-3 maja, czyli z okazji Święta Pracy :)
...I mogę powiedzieć, że wykorzystaliśmy go znakomicie i w 100% ...
A relacja z naszej majówki wkrótce :-)

Kolejne zaś to :
- 8 - 10 maj (piątek wolny z okazji rocznicy zakończenia II wony światowej)
- 14 - 17 maja (14.05 - czwartek to święto Wniebowstąpienia, a piątek - 15.05 - to tak na dokładkę, coby weekend był prawdziwie długi :-) )
- 23 - 25 maja (25.05 - zielone Świątki)

Prawda, że wspaniale?? :)
Żeby nie było tak za dobrze, to wiedzcie, że za to 4.06 to nie żadne wolne z okazji Bożego Ciała tylko normalny dzień pracy...
No, ale nie zrzędzimy z tego powodu... w maju sobie odpoczniemy, miejmy nadzieję -  pozwiedzamy, to w czerwcu wypada troszkę popracować :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz