Nie doliczę się ile razy byliśmy już w Cassis...
Straciłam rachubę :P
Jedno jest pewne - lubię tam bywać!
Miasteczko raczej się nie zmienia i chyba w każdą jego dziurę już zajrzeliśmy, jednak nieodmiennie jestem w nim zakochana po uszy... Wąskie uliczki - dokładnie trzy na krzyż :), kolorowe kamieniczki, niewielka plaża z widokiem na klify i zamek, orzeźwiający wiatr, lazur wody i, mimo sporej ilości turystów, aż dziwny spokój Cassis, hipnotyzują.
Ostatnia wizyta przywołała wspomnienia z naszego pierwszego tam wypadu i stąd dzisiejszy wpis. Na plaży bywaliśmy kilkukrotnie od "odkrycia" Cassis maju 2015, jednak na spacer z widokiem na śródziemnomorskie fiordy wybraliśmy się dopiero drugi raz.
Jak zawsze w Cassis, było cudnie!
Na początek mój nowy ulubiony cykl pt. "znajdź trzy różnice" :D
Taaaak...dobrze widzicie, paski na ubraniu trochę inne :P
2015
2016
A teraz cała reszta wspominek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz