piątek, 27 lutego 2015

Udało się!

Mimo wielu przeciwności i kłód rzucanych mi pod nogi rzez los udało się!

Choć pamięć zawodziła...
Choć excel nie miał już siły...
Choć komputer odmawiał współpracy (ciągle powtarzał "zamknij okno..." i "za mało pamięci" - bardzo śmieszne! szkoda, że nie mogłam mu odpisać "u mnie też za mało pamięci, więc nie mogę zamknąć tego okna!")...
Choć nie mogłam się zebrać do tego prawie 3 miesiące!
Choć nadal w to nie wierzę...
Na moim dziwacznym tronie, z nogami opartymi o pudło po tosterze skończyłam!

Skończyłam raport!

Jestem wolnym człowiekiem!

Znów będę spała do południa, wylegiwała się bezkarnie w pościeli, a tych błogich chwil nie zmąci żaden najmniejszy nawet wyrzut sumienia!
A potem...
Pójdę na spacer!
I na zakupy!
Nie, nie do Lidla...
na włóczęgę po wyprzedażach... :D
Ostatni dzwonek - trwają do końca lutego :P
 
Posiedzę w parku...
Poczytam książkę...
Wystawię twarz do słońca i będę delektować się tą chwilą!
Chwilą "nicnierobienia"!

Dokończę exploding boxa, którego zaczęłam sama już nie pamiętam kiedy :)
Będę robić tylko to co lubię!

I koniecznie zjem coś pysznego! 
To najbardziej lubię!

Zrobię wreszcie paznokcie! (pisanie w nerwach to nie to samo co radosne przekazywanie Wam mojego codziennego życia :) - nie tylko nerwy, ale i paznokcie zszargałam na tym "gniocie")

Cudownie jest czuć, że nic nie muszę!
Teraz to dopiero są wakacje!

Już nie szumi mi z tyłu głowy "napisz raport", "o raporcie pamiętaj", "jeszcze masz raport do napisania"...
Koniec z tym!
Cóż za ulga...że też nie zabrałam się za to wcześniej!
 
Zostają tylko ewentualne poprawki...no i formalności...
Ale najgorsze już za mną!
Bo jednak poprawa to już nie to samo co wymyślenie...
Nie to samo co przypomnienie sobie wszystkiego!
Nie to samo co wskrzeszenie uśpionego tyle czasu umysłu :P

Nic nie trwa wiecznie, dlatego....
...dziś świętuję !
No i może jeszcze jutro i pojutrze :P
Delektuję się tym błogim stanem, który zawładnął mną razem z ostatnią postawioną kropką!

Trzeba było mieć na uwadze dobrą radę pewnej Cioci-Babci :)
Cioci-Babci już dziś z nami nie ma, jednak jej wpis w moim dziecinnym pamiętniku właśnie w takich chwilach mam przed oczami najwyraźniej! ciocia-Babcia wpisała mi się tak:

"Zrób dziś, co jutro zrobić masz, pamiętaj zawsze o tym,
wstydem nie spłoni ci się twarz, zrób dziś, co jutro zrobić masz.
Największy bowiem w tym błąd nasz, iż wszystko ma być potem.
Zrób dziś, co jutro zrobić masz, pamiętaj zawsze o tym."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz