środa, 11 lutego 2015

A jak Avignon...

A żebyście nie myśleli, że całkiem wzięłam już rozwód z papierem to dziś, po nie wiem jak długiej przerwie, prezentuję Wam takie tam moje pierdółki...

Pierwsze wytwory w Avignon...

Nie znalazłam jeszcze sklepu, w którym mogłabym się zaopatrywać na potrzeby mojego hobby :(

Nie mam też czasu - wiem, śmiesznie to brzmi..
...jak można nie mieć czasu "siedząc w domu" całe dnie, nie chodząc do pracy, pisząc tylko bloga i przeglądając facebooka...
Tak się tylko może wydawać...
Ale taka prawda!
Niestety, nie mam czasu na papierową pasję !:(

Swoją drogą, patrzę na to życie, które zostawiłam w Polsce i się zastanawiam skąd ja miałam na to wszystko czas?!
Nie mam pojęcia po prostu!
No bo było tak: pracowałam (na cały etat), do pracy dojeżdżałam...tam i z powrotem (czyli 2x1h), ogarniałam dom (dwa razy większy niż tu!), gotowałam (tu raczej constans, bo we Francji też jemy ;P), robiłam zakupy (zdecydowanie częściej niż tu, no i miałam ulubione miejsca shopingowe na szaleństwa odzieżowe, czego tu nie uskuteczniam niestety wcale :(), spotykaliśmy się ze znajomymi czy rodziną (tu nie mamy nikogo, spotkania odbywają się wieczorami na skype), i jeszcze dziergałam sobie Brykusiowe papierki czy wstążeczki...
Jak to możliwe, że starczało mi na to doby?
Jak to się stało, że teraz nie mam czasu na nic?!
Co ja do cholery robię całe dnie?!

Zastanówmy się...
Wstaję "rano" dla każdego to inna godzina, nie będę drażnić tych co to muszą wstać prawdziwie rano...w każdym razie nie jest to 12 więc rano :) Można by przyjąć, że przesypiam to co w Polsce + czas poświęcony na dojazd i powrót z pracy :P
Myję się, jem śniadanie, ogarniam mieszkanie, "sprawdzam internet" :P (to zaliczam częściowo do czasu poświęconego w rozdziale "spotkania z rodziną i przyjaciółmi") i... jest południe!
Idę na zakupy (spacer wliczony, czyli 1-1,5h dziennie obowiązkowo, grzech nie korzystać z takiej pogody), jem "lunch", montuję jakiś obiad, poczytam książkę (nie zawsze mam czas na takie luxusy, czasem robię pranie :( ręczne :( ), pozmywam naczynia (mam wrażenie, że robię to ciągle...uroki zlewu jednokomorowego - ciągle pełny), napiszę Wam na blogu co u mnie, znów spotkam się z kimś na fb/skype/gmail (na małą chwilkę albo dwie) no i wraca Pan Mąż. Relacja z dnia, jemy obiad i ani się obejrzę jak jest 20. Kilka odcinków ulubionego serialu/książka/film online/Skype z rodzicami i dobranoc...
No i gdzie się podział ten dzień?
Chyba się zwyczajnie rozmemłałam, no bo jak to inaczej nazwać?!
Strach pomyśleć co to będzie, kiedy przyjdzie mi dołożyć do tego repertuaru jakichś obowiązków...

Na razie jednak całą moją życiową energię, jak już dobrze wiecie, włożyłam w poszukiwanie mieszkania!
Jestem przekonana, że za kilka dni moja podobizna będzie ozdabiała drzwi agencji nieruchomości w całym Avignon!
Tak! Z pewnością zawisnę zaraz obok plakatów, które są tu w prawie każdej witrynie "Je Suis Charlie", z tym że pod moim pyszczkiem będzie napis "wstęp wzbroniony"!

Wracając jednak do moich robótek papierowych...
Zabawy te wymagają bałaganu na połowie naszej aktualnej życiowej powierzchni i kilku dobrych godzin siedzenia nad nimi...
I tu pojawia się jeszcze jeden problem. Mianowicie, w idealnym do niedawna mieszkaniu, a od kilku dni - tragicznym - krzesła są za niskie, a stoły za wysokie, więc papierkowe robótki są dla mnie trochę męczące. Im dłużej siedzę nad papierami, a ta zabawa nigdy nie zajmowała mi mało czasu, tym bardziej jest to nieprzyjemne :( Bolą mnie plecy, barki i ręce, jakbym dźwigała dwie potężne torby z zakupami...nic fajnego...

Udało mi się mimo to wystrugać takie oto literki :)
Zastanawiałam się nad jakąś dekoracją tego ponurego miejsca...
... ściany są paskudnie żółte i nie ma półek, żeby móc postawić jakieś zdjęcia...
...jest kilka dziurek w ścianie, na których można niewiele-co powiesić...
Koncept był na papierowe napisy, litery, etc. :)

Na razie w 2 wersjach kolorystycznych powstała jedna literka :)
Literka A

A co będzie dalej....
Zobaczymy ! :)

2 komentarze:

  1. fajny pomysł żeby przyczepić guziczki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam aż powstanie więcej literek

    PS.Sandra

    OdpowiedzUsuń