Choć dla większości naszych znajomych i rodziny sezon urlopowy trwa w najlepsze my nasze wakacje mamy już za sobą. Owszem, planujemy jeszcze wyjazdy, jednak z wypoczynkiem będą one miały niewiele wspólnego. Tymczasem pozostały nam piękne wspomnienia z krótkiego wypadu nad morze...
Na rodzinne miniwakacje wybraliśmy się pod koniec maja.
Kierunek: Lazurowe Wybrzeże :D
Cieszyłam się na ten wyjazd jak dziecko, a powodów po temu było kilka...
To był nasz pierwszy urlop od dwóch lat! Urlop w sensie wyjazdowo-wypoczynkowo-turystycznym..
Były to także nasze pierwsze wakacje z Pyzką :) Pierwszy wyjazd nie do rodziny, nie na znajomy grunt, a na kwaterę, gdzie "wszystko się może zdarzyć"... Wyjazd zaplanowaliśmy na czas pobytu u nas moich rodziców, a więc były to też wakacje z rodzicami. Nasze pierwsze wspólne od sama nie wiem ilu już lat! Także ich pierwsze wyjazdowe wakacje od "iks lat". No i w końcu, dla nas wszystkich, był to pierwszy raz na Lazurowym Wybrzeżu :)
Na bazę noclegową wybraliśmy Cannes... A może to ono nas wybrało ? Na jednym z popularnych portali noclegowych trafiłam na bardzo korzystną cenowo ofertę apartamentu, który okazał się być wyjątkowo przytulny i doskonale wyposażony. Całkiem obiektywnie mogę stwierdzić, że jego standard wielokrotnie przewyższał nasze obecne warunki mieszkaniowe. Miłe zaskoczenie! I pierwsza obserwacja: Cannes jest nie tylko dla bogaczy :P Jedna kwestia szczególnie mnie tam rozbawiła. Mogę powiedzieć, że wszyscy poczuliśmy się jak w domu... Pięcioosobowy, kompletnie umeblowany apartament z widokiem na piękny ogród, wyposażony w pralkę, zmywarkę, wielką lodówę z zamrażalnikiem, płaski telewizor i sama nie wiem co jeszcze był zamieszkały. Lokatorzy? Mrówki :D Home sweet home! :P
Zwykle, gdy wyjeżdżaliśmy z Panem Mężem gdziekolwiek byliśmy na to kompletnie przygotowani. Mapy, przewodniki, najważniejsze zabytki, ceny wstępów do atrakcji turystycznych... Słowem wszystko, co przydaje się w podróży, by miło pozwiedzać, poznać miejsce, wczuć się w klimat, mieć pojęcie co się ogląda itp. itd. Tym razem jednak byłam w kompletnym niedoczasie. Z pomocą przyszedł mi jednak Lazurowy Przewodnik. To doskonała baza informacji wszelkich na temat tego rejonu. Znaleźć tu można wszystko czego potrzebuje turysta! Pan Tomasz, autor strony, fantastycznie opisał atrakcje turystyczne, nie brak tu także praktycznych porad, dotyczących parkingów, sklepów czy cen biletów. Warto nadmienić, że wszystkie treści zawarte na stronie są w miarę aktualne :) Dodatkowy plus za to, że zadając pytanie na forum otrzymuje się odpowiedź, można zatem liczyć na pomoc w razie, gdy nie znajdzie się odpowiedzi na nurtujące nas pytania w kolejnych artykułach. Dzięki temu mogłam zaplanować nasze czterodniowe wakacje pt. "Co musisz zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu" i być spokojna o to, że podróżuję z dzieckiem czy przygotować się finansowo na wszelkie koszty. Świetna sprawa!
W pierwszej części cyklu wakacyjnego nasze miasto noclegowe, czyli Cannes.
Stolica europejskiego kina...
Jaka jest naprawdę?
Czy ocieka luksusem, kłuje w oczy bogactwem i błyszczy pośród innych nadmorskich miejscowości Lazurowego Wybrzeża, które dane nam było zobaczyć? Czy raczej razi tanim blichtrem?
Każdy kto je odwiedza ma na pewno na ten temat swoje zdanie.
Jak dla mnie nie jest tu ani luksusowo ani tandetnie...
Odwiedziliśmy Cannes ledwie kilka dni po zakończeniu słynnego festiwalu filmowego. Poza kilkoma bilbordami na głównych ulicach miasta nie było po nim jednak śladu. Bez trudu znaleźliśmy promenadę i Pałac Festiwalowy, choć bez czerwonego dywanu trudno go rozpoznać :P Jedna z wizytówek miasta, czyli Aleja Gwiazd trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się alei podobnej do tej, jaką znam z rodzimych Międzyzdrojów czy Władysławowa, czyli dość wyeksponowanego miejsca. Okazuje się jednak, że alejka z odciśniętymi dłońmi gwiazd światowego kina biegnie tu wokół Pałacu Festiwalowego dość niepostrzeżenie, a same tablice są mikroskopijne. Nie tego się spodziewałam...
Nie mogę powiedzieć, że się rozczarowałam, ani też, że zauroczyłam. Ot, nadmorski kurort z kilkoma droższymi hotelami wzdłuż promenady. Zwyczajni ludzie na ulicach, bagietki w piekarniach i sklepy "dla ludzi". Plaża, kafejki, restauracje, port... Całość tworzy przyjemny dla oka obrazek, choć widziałam wiele ciekawszych miejsc na spędzenie uroczych chwil. Niestety, względem Cannes nie zrealizowaliśmy wszystkich naszych planów :( Plażowanie tam, z powodu złych warunków pogodowych, zostało przeniesione na inny, bliżej nieokreślony termin :P
Promenada |
Luksusowo... |
...hotelowo... |
Zachód słońca na promenadzie w Cannes |
Pełen szacun! Pikny kuń :) Lepsze rzeźby z piachu niż granie na akordeonie w tramwaju... |
Nie ma to jak groźna mina :P |
Polski akcent w Alei Gwiazd - odcisk dłoni Andrzej Wajdy |
Zupełnie nie rozumiem czemu zwinęli czerwony dywan tak wcześnie?! Przecież wiedzieli, że przyjeżdżamy!!! |
Aleja Gwiazd... Jeśli ktoś rzadko zerka pod nogi można ją przegapić... |
Cerkiew w sąsiedztwie |
Nasza kwaterka... |
Ślady festiwalu |
Port |
Bardzo dziękuję za wspomnienie o mojej stronie! Jest mi szalenie miło, że pomogła Wam w zaplanowaniu wakacji! A jeśli jakieś informacje są nieaktualne to uprzejmie proszę śmiało zgłaszać :P ;-)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń