piątek, 14 lipca 2017

Piątkowo i ślubnie

Kolejna para stanie dziś na ślubnym kobiercu :)
Pobierają się w piątek i mam nadzieję, że będą małżeństwem na piątkę, czego serdecznie im życzę! 
Sto lat Młodej Parze!!!

Box na tę okazję zaczęłam robić zdecydowanie zbyt późno i miałam obawy, że nie zdążę na czas, ale na szczęście się udało. Ale frajda znów pokleić sobie palce i zaśmiecić ścinkami papieru podłogi !! Chociaż zabawę przerywały mi co i raz lampki elektronicznej niani donoszące uprzejmie, że oto drzemka dobiegła końca to i tak miałam masę przyjemności przy tej pracy.
Oryginalny wzór papieru na pudełko pozyskałam trochę już dla mnie tradycyjnie z pięknej torebki prezentowej. Dzięki temu wiem, że nikt tego nie podrobi! :P
Tym razem zamiast kieszonek na ślubny prezent, na ściankach boxa umieściłam "szlufki". 
Długo zastanawiałam się co by tu jeszcze dodać, ale ostatecznie uznałam, że czasem 'im mniej tym lepiej' :) Ma sporo 'błyskotek', więc darowałam sobie dodatkową kokardę czy błyszczące napisy. 
 
Oby Nowożeńcy ucieszyli się na jego widok tak jak ja się raduję z końcowego efektu ! :)

Przed Wami mój najnowszy exploding box :D

Wam zostawiam podziwianie, a sama pędzę na imprezę !

 



PS. Nawiązując do moich okołoweselnych rozterek pt. "W co się ubrać?", o których tutaj niedawno pisałam: nie stroję się ani w suknię ślubną ani też w markową koszulę do karmienia ;P Zdobyłam kreację, w której wyglądam znośnie tzn. ukrywa wszelkie fałdy i nierówności brzucha :D 
Pan Mąż sugerował w prawdzie bym pomyślała o portkach na to wyjście, bo przez moją pierdołowatość (wpadam na wszelkie przeszkody nabijając sobie dziennie po kilka siniaków) wyglądam jakby mnie ktoś maltretował, ale uznałam, że to niedorzeczne :) Jak zasłonię nogi to na pewno poobijam ręce lub głowę, więc już wolę sine 'kośtyry'. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz