poniedziałek, 19 stycznia 2015

A to było tak...

...jak obiecałam, będę się teraz gęsto tłumaczyć, co ze mną było, gdy mnie nie było ;)

Koniec roku był dla Brykusiowa (i dla Brykusiów również) bardzo pracowity...

starałam się, tak długo jak mogłam, aktualizować bloga i wstawiać nowe bombeczki :)
Z resztą, to, że przestały się tu pojawiać, nie znaczy wcale, że ja przestałam je robić...
Kilka ostatnich sztuk wydziergałam już po świętach...nawet ubrane choinki nie są w stanie mnie powstrzymać :P taki to już nałóg!!!

W pewnym momencie jednak lista spraw niecierpiących zwłoki nie miała już końca, a góra rzeczy do załatwienia przywaliła mnie kompletnie, jak również mój komputer, skutecznie odcinając mi drogę do blogowania... i trwało to jak widzicie aż do teraz...

Jeśli pamiętacie, spodziewałam się, że czeka mnie dłuższy urlop od bloga, jak również od brykusiowania... uprzedzałam  ... i "wiedziałam, że tak będzie" :D

Świąteczne porządki w naszym przypadku znaczyły tym razem całkowicie co innego niż w standardowych, nieogarniętych chaosem przeprowadzkowym domach (o tym co i jak dowiecie się później), co w rezultacie doprowadziło do powstania jeszcze większych stert rzeczy różnych...
i tak były stosiki "do oddania", "do wyniesienia", "do spakowania","do nie wiadomo czego", "zapytać Pana Męża" itd. ...

Ten rodzaj "świątecznych porządków" nie pomógł zdecydowanie w odnalezieniu drogi do komputera, a tym samym do bloga, jak również wielu innych rzeczy... podejrzewam, że niektóre z nich zaginęły w tym galimatiasie bezpowrotnie...

Nie wiemy doprawdy, jak to przeżyliśmy, ale jakimś cudem udało nam się dobrnąć do Świąt....ufff...

Hura! Żyjemy!
- to była jedna strona medalu, ta sama dokładnie, po której znalazły się również: cudne spotkania z naszymi najbliższymi, pierogi, ryba po grecku (ten blog już słyszał o mojej do niej miłości :)), ciasto drożdżowe oraz inne pyszności i radości świąteczne!

Jednak druga strona medalu wyglądała mniej więcej tak:

!@#$&%(*^P(*&)(&^%$W@CdfghjYERVFB&^&@!#@#H$

CZYLI ABSOLUTNA, KOMPLETNA PANIKA

...zastanawiacie się czemu...? :]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz