Ostatnie dni były nieco ponure i nie zachęcały do wypoczynku na
świeżym powietrzu....a skoro już byłam w domu nie mogłam odmówić sobie
przyjemności i złapałam za nożyczki...
Pomysłów mam więcej niż jest w stanie zmieścić moja główka....
Zgromadziłam
więcej papieru niż jestem w stanie przerobić i dlatego za każdym razem
mierzę się z tym samym dylematem: który z nich wykorzystać....
Ciekawostka jest taka, że niezależnie od ilości koncepcji na dane pudełko efekt nieodmiennie mnie zaskakuje....
Oczywiście z pudełkiem w paseczki nie mogło być inaczej....
Wykonałam je z myślą o Dniu Ojca, który zbliża się wielkimi krokami, jednak jak widać nie ma na razie żadnego wnętrza...
Podobnie jak w przypadku pudełek "Kocham grochy i "Głębokiego fioletu" prezentuję wersję saute w oczekiwaniu na zamówienia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz