Do kompletu z Kwadryptykiem :P
Oświetlenie pokoju bez używania wkrętów, gwoździ i innych śrubek - proszę bardzo :)
Lekka konstrucja płatkowo-śniadaniowo-kartonowa na gumie przylepnej trzyma się bez zarzutu!
Świecące gwiazdki ze świątecznej wyprzedaży (z pewnego popularnego też w PL sklepu na "i") - za bezcen!
A, że gwiazdka to gwiazdka, jaka jest każdy widzi :) i wiadomo, że nie tylko świąteczna, to może przyświecać cały rok, nieprawdaż?
W związku z tym, że moje lampeczki są leciutkie zrobiłam "na tyłach" haczyki z taśmy i kartonu. Tym sposobem mogę je zawiesić na nitce, ale też całkowicie zdemontować w każdej chwili, pojedynczo lub na sztuki, bez uszczerbku dla żadnego z elementów tego "arcydzieła".
Muszę przyznać, że wszystkie razem całkiem nieźle oświetlają pokój tworząc romantyczny półmrok... Sprawdza się do seansów filmowych (nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę mieć całkowitej ciemności - to zbyt wyraźny sygnał do spania). Przy takim rozwiązaniu nie ma problemu pt. "czym zapalić świeczki" (przerabialiśmy to już tutaj...).
Nie da się niestety w całej okazałości zaprezentować efektu - nie umiem zrobić takiego zdjęcia. A z resztą, na tych żółtych ścianach nic nie może dobrze wyglądać!
Wszystkim "czepialskim"- tak, są tacy co to już zdążyli się czepnąć! - od razu sprostuję:
Tak, wiem, że klasycznie gwiazdy są ponad chmurkami a nie odwrotnie!
Jednakowoż Ci co się czepiają powinni wiedzieć jako STUDENTKA FIZYKI :P , że nie da się powiesić niczego od dołu do góry.
Konia z rzędem temu, co powie jak to-to przerobić żeby tak zrobić :P
Jeśli potrafisz - Zapraszam!
Póki co pozostaje przyjąć, że ten mój wytwór to "spadające gwiazdki" i dlatego są poniżej chmurek.
A skoro tak to:
Czas pomyśleć życzenie!
A nawet sześć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz