środa, 4 marca 2015

Pseudoobraz

Kolejny mój wykon z ostatnich dni...

Malować nie potrafię, więc dekoracje w postaci pejzaży odpadają...
Chciałam jednak zrobić coś lekkiego.
Coś co można przytwierdzić masą klejącą (wypróbowany sposób na naklejanie różniastych rzeczy bez uszczerbku dla ściany).
Coś co odmieni nudne, puste, gładkie wnętrza.

Zawsze podobały mi się naścienne napisy :)
Wybrałam tekst znany Wam zapewne z typowych naściennych naklejek.

Tylko, że tu:
1: nie ma naklejek po polsku
2: nigdy nie używałam naklejek, nie wiem więc czy nie "zużywają" ściany...

Tekst zmodyfikowałam do rozmiarów mojego papieru...
Literki pracowicie powycinałam sama :)
Na resztach kartonów od płatków śniadaniowych i opakowaniach po tosterze i wadze zrobiłam lekką, tekturową bazę, którą oklejałam, dekorowałam i znów oklejałam...

Powoli kończą się moje zapasy materiałów do recyklingu, ale na szczęście zapasy w lodówce też, więc oba miejsca zapełnię jednocześnie :P

A wykonany z dotychczas uzbieranych surowców wtórnych obraz-nieobraz do naszego nowego przedpokoju wygląda tak:





1 komentarz: