Ależ się rozleniwiłam :)
Ale kreatywnie :P
Cały weekend spędziłam nad papierami...
No prawie :)
Nie jest łatwo podziałać gdy wszystkie zapasy przywiezione z domu się kończą, a w sklepach nie ma tego czego potrzebuję :(
Kończy się taśma dwustronna...to akurat pikuś...
Ale ja wymyśliłam sobie, że zrobię bukiet...
Kwiat na nowe mieszkanie ;]
Nie mam w nowym mieszkaniu parapetów, więc ogólnie kwiatki odpadają. serca do kwiatków prócz moich polskich storczyków też nie za bardzo, ale kusudama to co innego...
Cieszy moje oko, a pić nie woła ;]
Zabrałam się więc do składania płatków, z płatków kwiatków, a z kwiatków bukietu...
Musiałam przy tym wspiąć się na wyżyny mojej wyobraźni skąd też wziąć wszystko to co do bukietu jest potrzebne a czego nie mogę tu kupić...
Z klejem byłam baaaaardzo oszczędna, tak, że starczyło go jeszcze na inne zabawy...
Z przerażeniem jednak patrzę na puste dno w buteleczce - mimo trybu oszczędnościowego skończył się klej :(
Kupiłam nowy, ale niestety, szajs!
Nie miałam też styropianu, ani jednej kulki :( a to one były bazą każdego bukietu. Jak to zrobić?!
No i nie miałam też rączki...
Zawsze wykorzystywałam do tego celu rolkę z folii aluminiowej, ale tu niestety sobie folii nie zakupiłam, a kupienie 20 m "sreberka" do wyrzucenia to by była rozpusta...
Trzeba sobie radzić tym co się ma...
No i na koniec wszystkich braków - nie miałam też wstążeczki którą można otoczyć uchwyt bukietu oraz wypełnić przestrzenie między kwiatami...
Jak widać na załączonych, marnych, ale jednak, fotografiach, dopięłam swego!
Bukiet jak się patrzy...
Wykorzystałam 10 rolek od papieru toaletowego - prawie jak od aluminium ;)
Styropian z opakowania po tosterze :) Trochę konstrukcja była kwadratowa, ale po bukiecie nie jest aż tak znać ;)
W związku z debilnymi godzinami pracy tutejszych sklepów wszelkich nie kupiłam wstążki, bo była akurat obiadowa przerwa!
W roli wstążki wystąpiły więc resztki firanki...
Jednym słowem nic się u mnie nie zmarnuje...wszystkie śmieci stale w użyciu :P
Zapraszam już dziś do odwiedzin w kolejnych dniach...
Recyklingu ciąg dalszy :)
Efekt przerósł moje oczekiwania :)
Nie tylko urodą ale i rozmiarem!
To mega bukiet...
3 razy dorabiałam kwiatów...
Po zdradzieckiej kwadratowej konstrukcji nie było znać jak ona jest duża...
Na oko podobna była wielkością do kul, które zwykle stosuję....
na oko :P
Mój pierwszy i ostatni kwiatek na nowe mieszkanie (przeprowadzkę rozpoczynamy za tydzień :D) prezentuje się tak:
A gdzie można zdobyć instrukcję takiego bukietu? jako same kwiatki to robiłam takie bombki i nawet mamę zaraziłam robieniem ich.
OdpowiedzUsuńChciałam samodzielnie przygotować bukiet ślubny swój.
Z góry dziękuję za pomoc :)
Witam!
UsuńW internecie są instrukcje by nadziewać kwiaty na druciki a'la łodyżki i potem razem to "związywać". Nie mam konkretnej stronki, ale szukałam pod hasłem "bukiet kusudama" - mało oryginalnie :-)
Jeśli jednak nie jest się w posiadaniu drucików też można coś fajnego wymyślić.
Zapraszam do kontaktu na adres mailowy to podpowiem :)
Pozdrawiam!