Piątek trzynastego, a mi wykipiało mleko...
Serio! :P
To jak to właściwie jest?
Szczęśliwa czy nieszczęśliwa ta trzynastka?
Serio! :P
To jak to właściwie jest?
Szczęśliwa czy nieszczęśliwa ta trzynastka?
I co ma do tego piątek?
Czy tyle samo co czarny kot?
I czy 13-ego ten sam kot "działa" bardziej pechowo niż zwykle?
A może to po prostu Prawa Murphy'ego i żadne:
- trzynastki, nawet razem z piątkiem,
- koty (najczarniejsze),
- kominiarze (bez guzika),
- panny młode (bez kasy),
- lustra (oczywiście zbite),
- sól (rozsypana),
- przechodzenie pod drabiną
i inne przesądy nie mają racji bytu, bo tak najzwyczajniej w świecie:
Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno ?
Oczywiście praw takowych istnieje mnóstwo (że przytoczę tu jeszcze jedno z ulubieńszych: Jeśli ten facet ma jakąkolwiek możliwość zrobienia błędu, zrobi go, trudno się nie zgodzić, nieprawdaż? :P ). Polecam poszukać w wolnej chwili, na pewno każdy z Was znajdzie coś dla siebie!
Zapewne ich ilość zbliżona jest do ilości trzynastkowo-lustrzanych przesądów.
Prawda jest taka, że co ma być to będzie, czy potłucze się 5 luster czy wstanie lewą nogą.
Bo gdyby tak nie było, to jakim cudem jakieś nieszczęścia i "pechy" dotykałyby ludzi, którzy nie prowokowali losu żadnym z powyższych zabobonów?
Tu, w Avignon chyba nie widziałam jeszcze kota (albo nie pamiętam)...czyli ludzie tu są szczęśliwsi, bo mają mniej pecha?
A co z tymi, którzy sypią sól...? Zdaje się, że kierowca pługosolarki kłóci się z żoną blisko pół roku (to by wyjaśniało, czemu zawsze zima zaskakuje drogowców...też bym się bała, szczególnie takiej żony jak ja :P)!
I tu znów przewaga południowców - mają mniej śniegu, mniej soli sypią - recepta anty-pechowa gotowa!
A Ci, którym trzynastka przyniosła szczęście? Czy dla nich wyznaczono odgórnie inny "pechowy" numer czy liczbę?
Takie jest życie, czasem "dopadnie" nas 13-ego, a czasem, nie mniej szczęśliwego dla jednych, a pechowego dla drugich, 22 czy 6 (i do tego w środę/poniedziałek).
Hmmm, a może to po prostu taki nasz bufor bezpieczeństwa, że przynajmniej ten raz czy dwa w roku (poprawka, w tym roku 3 razy! strzeżcie się! - luty, marzec i listopad :P) możemy znaleźć wymówkę dla każdego niepowodzenia? Może łatwiej wtedy pogodzić nam się z niepowodzeniem zwalając winę na bogu-ducha-winnego kominiarza czy kota...
Mnie osobiście trzynastka nie przeszkadza, nawet w piątek!
"Elektryka prąd nie tyka" !
Staram się myśleć pozytywnie i wierzyć we własne szczęście!
Poza tym...czy to możliwe żeby spotkało mnie coś złego w piątek 13-ego?
Otóż: nie!
Niemożliwe żeby tak było, bo wyszłam za mąż w miesiącu "z literką R"!
To chyba odczynia wszystkie pechy :P
Szczęśliwego Trzynastego moi Drodzy Czytelnicy :D !
Szczęśliwego Trzynastego moi Drodzy Czytelnicy :D !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz