piątek, 18 grudnia 2015

Po długiej rozłące ponownie rękodzielniczo! Czerwony

Po dłuuuugiej rozłące wyciągnęłam znów z dna szafy moje pudło ze skarbami do rękodzieła.
Tak dawno już niczego nie kleiłam, wycinałam i "cudowałam", że nie bardzo wiedziałam od czego zacząć :P
Jedno było pewne: muszę coś zrobić bo oszaleję!
Oczywiście 'przy okazji', bo wiadomo, że poszłam tylko po mleko, trafiłam w Lidlu na akcję pt. dekoracje na święta itp. Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam zestaw papierów... Trochę nosiłam się z ich rozpakowaniem, bo ciągle było coś... Trochę bałam się, że jak zacznę to nie będę mogła już przestać. Kilka dni później, na kolejnych zakupach upolowałam zestawy świątecznych naklejek. Teraz było już pewne, że muszę coś z tego wykonać. 
Czułam się trochę jak w piosence "czasem człowiek musi, bo inaczej się udusi". 
Czułam, że jeśli nie potnę tych papierów to oszaleję!
Żeby nie było to kolejne 'arcydzieło' na regał szybko postanowiłam wykonać świąteczne podarki dla naszych znajomych.
Tak powstały bardzo, bardzo, bardzo eksplodujące boxy!
Są też mega świąteczne!
Nie powiem, kosztowało mnie to kilka dłuuugich wieczorów, ale było warto!
Nawet nie wiedziałam, że tak za tym tęskniłam :)
Poczułam też przy tym trochę atmosferę zbliżających się świąt. 
Sprawiło mi to ogromnie dużo frajdy...
I kilka odcisków na palcach od nożyczek...zdaje się, że moje ręce odwykły od tych aktywności!
Dziś przed Wami pierwsze pudełeczko.
'Czerwony' świąteczny boxik.
Jest w nim wszystko co najświąteczniejsze :)
Obdarowałam nim moją brazylijską koleżankę. 

W kieszonkach ukryłam bileciki, na których umieściłam życzenia.
Wymyśliłam (skromnie powiem, że dość genialnie), że życzenia świąteczne zawarte w pudełku wyrażę we wszystkich językach znanych jej rodzinie + po polsku. Tym sposobem zabrakło mi kieszonek!
Było po francusku, angielsku, niemiecku, portugalsku i po polsku :)
'Kaśce' się podobało...
A Wy, co o nim sądzicie?





1 komentarz: